czwartek, 16 sierpnia 2012

Nie ma chyba nic fajniejszego, niż klient z polecenia! Kilka tygodni temu przygotowywaliśmy tort weselny dla angielskiej pary, która zaplanowała skromną imprezę dla ok. 50 gości. Dominowała pistacjowa zieleń i ciemny fiolet, które wbrew pozorom całkiem ciekawie się komponowały. Zależało im na tym, żeby torcik był stosunkowo mały, ale by wizualnie go uzupełnić dołożyliśmy również babeczki. Byli mile zaskoczeni ceną i wygląda na to, że również efektem końcowym, bo zdecydowali się nas polecić:)
Dziś zawitali więc kolejni przyszli Państwo Młodzi, którzy planują wesele pod koniec września. U nich też ma być kameralnie, więc taki tortowo-babeczkowy pomysł bardzo przypadł im do gustu. Mimo, że to już całkiem niedługo nie mają swojego pomysłu, więc poza kolorostyką nie dodali specjalnych wytycznych.

Bardzo się cieszę, że tak to zadziałało, bo przecież nie ma skuteczniejszej drogi promocji! Takie drobiazgi dają mi nadzieję, że dobry produkt ma szanse się obronić przed twardą ręką rynku.
Aż chyba w nagrodę kupię sobie jakieś dobre wino i wieczór spędzę pod znakiem filmów kostiumowych... Albo lepiej nie, bo już całkiem na łeb mi siądzie ze szczęścia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz